Choć upalnych dni w ciągu roku nie ma aż tak wiele, przyjmuje się, że problem stresu cieplnego może pojawiać się już przy temperaturze 20 stopni celsjusza. Co więcej – hodowcy nastawieni na wysoką wydajność mleczną stosują chłodzenie już od 12 stopni, wiedząc, że przegrzana krowa nie tylko produkuje mniej mleka, ale też ma ono gorsze parametry.
Obecnie w wysoko produkcyjnych fermach stosuje się wentylatory chłodzące nie tylko nad stołem paszowym, ale też (a może nawet przede wszystkim) nad legowiskami. Wentylacja w oborze to nie tylko świeże powietrze, ale też optymalne chłodzenie oraz komfort zwierząt.
W dobie coraz cieplejszego klimatu problem stresu cieplnego coraz mocniej dotyczy też polskich hodowców. Wspomaganie przepływu powietrza wentylacją mechaniczną to już nie „widzimisię” bogatych rolników, ale konieczność aby utrzymać się w grupie najlepszych hodowców.
Obserwacja pogody w ostatnich latach wskazuje, że wentylacja mechaniczna potrzebna jest już od kwietnia do października i okres jej użytkowania będzie się wydłużał.
Z drugiej strony średnia wydajność roczna w gospodarstwach stosujących wentylację mechaniczną oscyluje około 12 tys kg mleka, a przy najbardziej zaawansowanych systemach (jak. Gordie-Jones) przekracza nawet 15 tys kg.